Dzień dzisiejszy był w pokusach, w zamieszaniu ducha spędzony, lubo się gotowałam go przepędzić w największej gorącości i skupieniu - wieczorem silniejsze pokusy i zniechęcenie ogarniały. Miałam wówczas natchnienie, że N. Panna Maria chce, abym Jej, miasto nabożeństwa z zadowoleniem wewnętrznym ducha, ofiarowała krzyżyk chętnie przyjęty w sercu [--] i Bóg mi dopomógł, że podziękowałam za cierpienie Jezusowi Panu i N. Pannie i wstałam ożywiona na duchu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz