Dziś, czytając listy św. Pawła, miałam natchnienie obrać go sobie za szczególnego patrona i uczyniłam to przy końcu medytacji. On miała tyle do walczenia z namiętnościami i wszystko pokonał miłością zwycięską Chrystusa Pana, niechże raczy i dla swojej biednej owieczki wyjednać łaskę potrzebną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz